„Przymus” szkolny dla 6-latków zostaje

W ostatnich dniach do Sejmu powróciła kwestia sześciolatków i ich obowiązku szkolnego. Po gorącej dyskusji posłowie głosowali nad obywatelskim projektem znoszącym obowiązek szkolny dla 6-latków i przywracającym rodzicom możliwość decydowania o tym, kiedy ich dziecko rozpocznie naukę w szkole.
Autorami i inicjatorami akcji są państwo Elbanowscy. Dążyli oni do tego, aby rodzice mogli sami zadecydować o wysłaniu swojego sześcioletniego dziecka do szkoły. Niestety jednak posłowie PO i PSL już w pierwszym czytaniu odrzucili projekt obywatelski, pod którym podpisało się 300 tys. osób.
W środę w czasie swojego prawie półtoragodzinnego wystąpienia  na sejmowej mównicy Karolina Elbanowska – przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, przekonywała, że sześciolatki nie są przygotowane ani psychicznie ani fizycznie do nauki w szkole. Sugerowała, że specjaliści w poradniach psychologicznych są często zmuszani do wystawiania pozytywnych opinii dzieciom, które jeszcze nie nadają się do nauki w szkole.
Nawet argumenty dotyczące tego, że większość państw UE pozwala rodzicom decydować, kiedy ich dziecko pójdzie do szkoły, nie przekonały koalicji rządzącej. Całą sprawą niezainteresowana była także minister Kluzik-Rostkowska, która nawet nie zaszczyciła zgromadzonych na sali sejmowej swoją obecnością. Mimo to, inicjatorka projektu na zakończenie swojego przemówienia otrzymała owacje na stojąco.
Posłowie PiS nie zgadzają się z taką decyzją koalicji PO-PSL. W zeszłym tygodniu Andrzej Duda spotkał się z Karoliną i Tomaszem Elbanowskimi. Po spotkaniu zapowiedział, że kiedy zostanie prezydentem, zgłosi projekt pozwalający rodzicom decydować, czy dziecko rozpocznie naukę w wieku 6 czy 7 lat. Prawo i Sprawiedliwość również wielokrotnie zapewniało, że jeśli wygra wybory, z pewnością zajmie się na poważnie projektem Elbanowskich.