Sawicki znów zignorował rolników

fot. PAP
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Marek Sawicki nie zjawił się na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa, w związku z czym przerwano obrady do godziny 17. Podczas gdy posłowie pracowali nad sprawami ważnymi dla kraju, minister Sawicki miał inne istotniejsze dla niego plany. Swoją nieobecność na posiedzeniu komisji tłumaczył ważnym spotkaniem z przewodniczącym Związku Rolników Niemieckich – Joachimem Rukwiedem.
Czwartkowa komisja miała m.in. omawiać temat protestów w rolnictwie, zgłoszonych postulatów i działań podejmowanych przez ministerstwo, a także rozpatrzyć projekt dezyderatu w sprawie trudnej sytuacji ekonomicznej producentów trzody chlewnej. Oprócz posłów, salę po brzegi wypełnili rolnicy, którzy osobiście chcieli zadać pytania ministrowi. Na pytanie dziennikarzy Polskiej Agencji Prasowej o to, dlaczego nie zjawił się na posiedzeniu, Sawicki odpowiedział, że „nie będzie uczestniczył w cyrku, na który przewodniczący komisji rolnictwa zaprasza uczestników wszystkich dotychczasowych protestów”. Minister wystosował natomiast specjalnie pismo, które zgromadzonym odczytał przewodniczący komisji – Krzysztof Jurgiel z
Posłowie, którzy zmuszeni byli przerwać obrady, jednogłośnie przyznali, że postawa ministra Sawickiego to kolejny dowód lekceważenia dla problemów polskiego rolnictwa i rolników, którzy specjalnie na to spotkanie do Sejmu przyjechali z całej Polski. Sprawa jest tym bardziej frustrująca, że minister o dacie posiedzenia wiedział już od prawie miesiąca – mógł więc dopasować wszystkie swoje plany, tak by ze sobą nie kolidowały. Minister zjawił się na posiedzeniu komisji dopiero ok .godz. 17. Niestety, do tego czasu znaczna część rolników zdążyła już wyjść ze spotkania. Ale chyba właśnie o to chodziło ministrowi Sawickiemu…