Dwukadencyjność funkcji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, kamera zamontowana w każdym lokalu obwodowej komisji wyborczej transmitująca na żywo obraz przez Internet, przezroczyste urny – to ważniejsze z planowanych przez Prawo i Sprawiedliwość regulacji dotyczących nowej ordynacji wyborczej. Na razie nie wiadomo jednak, jaką dokładnie formę miałaby przyjąć ustawa i od kiedy zacznie obowiązywać.
Jak twierdzą politycy PiS, przede wszystkim należałoby dokonać zmian w kwestii liczenia głosów, tak żeby wszyscy członkowie komisji wyborczej musieli w tym procesie uczestniczyć. Zmiany mogłyby dotyczyć także czasu przechowywania kart wyborczych, sposobu ich produkowania i zabezpieczania. Dodatkowo możliwe będą niewielkie korekty związane z rozmieszczeniem ludności w okręgach wyborczych.
Istnieje prawdopodobieństwo, że zasada dwukadencyjności mogłaby mieć zastosowanie w stosunku do wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy już w chwili obecnej posiadają na koncie co najmniej dwie kadencje na stanowisku, ale najpierw Trybunał Konstytucyjny musi uznać takie rozwiązanie za dopuszczalne.
Minister Mariusz Błaszczak, w rozmowie z dziennikarzem TVP Info podkreślił, że taka zmiana jest korzystna, ponieważ spowoduje „rozmontowanie niezwykle silnych lokalnych układów”. – Projekt zmian dotyczący wprowadzenia transparentności i uczciwości wyborów był postulowany jeszcze w minionej kadencji, jest to także jeden z punktów programowych Prawa i Sprawiedliwości — dodał.
Tak natomiast plany zmian w ordynacji komentuje rzecznik klubu PiS – Beata Mazurek: Każdy, kto ma styczność, albo wie, jak wygląda praca w samorządzie, doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że będąc wójtem, burmistrzem czy prezydentem ma się olbrzymie wpływy na to, kogo się zatrudnia, jakie przetargi się organizuje, w jaki sposób organizuje się wybory. Chcielibyśmy dać szansę tym, którzy nie mogą się przebić przez ściany funkcjonowania wójtów, burmistrzów, prezydentów, ścianę wielokadencyjności, która jest trudna do przebicia.
