Zakład fotograficzny rządu Donalda Tuska

Poseł Mariusz Błaszczak – Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości zwrócił się do premiera polskiego rządu z wnioskiem o odwołanie Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Z chwilą, kiedy Sejm RP uchwalił w grudniu 2010 r. zmianę ustawy prawoo ruchu drogowym, nadającą uprawnienia ITD do  ujawniania i karania wykroczeń za przekroczenie dopuszczalnej prędkości za pomocą stacjonarnych urządzeń rejestrujących, przedstawiciele KP PiS zwracali uwagę na brak przygotowania tej instytucji do realizacji zadań nałożonych tą ustawą.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości sygnalizowali w różnej formie przewidzianej prawem narastający i pogłębiający się chaos w obszarze zadań realizowanych przez ITD, na czele której od grudnia 2007 r. stoi Pan Tomasz Połeć – awansowany dodatkowo w 2012 r. na stopień generała Policji. Wniosek w tej sprawie przedłożył minister transportu , budownictwa i gospodarki morskiej Pan Sławomir Nowak- co było i jest ewenementem  w historii Policji po 1989 roku.

GITD ponosi pełną odpowiedzialność za sytuację, w której po upływie 2 lat od uchwalenia tzw. „ ustawy fotoradarowej”, zamiast sprawnie działającego technicznie systemu karania piratów drogowych, przejrzystych i zgodnych z Konstytucją przepisów, jedynymi „efektami” są – improwizacja, degrengolada oraz nieudacznictwo, których twarzą jest Główny Inspektor Transportu Drogowego. Symbolem prób nakładania mandatów na niewinnych ludzi, którzy od lat nie zasiadają za kierownicą, jest wyemitowany w marcu w materiale TVP o/Wrocław przykład 86-letniego sparaliżowanego emeryta, który rzekomo poruszał się samochodem marki Syrena z prędkością 105 km/h w terenie zabudowanym. System informatyczny GITD, który tak naprawdę do dzisiaj nie działa , pomylił numery rejestracyjne samochodu.

Pan generał Tomasz Połeć zaplanował na 2012r. wpływy z mandatów z fotoradarów na poziomie 1,2 mld zł. Faktyczne wpływy w 2012 r. z tego tytułu wyniosły niespełna 30 mln zł. Budżet przyjęty na 2013 r. zakłada kwotę jeszcze większą bo aż – 1,5 mld zł. Efektem dokonań ITD jest natomiast zwiększenie własnego budżetu, który wzrósł z 20 mln zł w 2011 r. do prawie 150 mln zł obecnie. Stan zatrudnienia wzrósł z około 70 osób w 2007 r. do prawie 700 osób.

Główny Inspektor Transportu Drogowego przegrywa sprawy w sądach, gdyż nie ma prawa żądać od właścicieli pojazdów wskazywania, kto prowadził jew chwili zarejestrowania wykroczenia. Na te bulwersujące uchybienia prawne zwracał już w 2012 r. Rzecznik Praw Obywatelskich w wystąpieniu do nadzorującego inspekcję ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej . Ponadto w jego ocenie ITD przetwarza bezprawnie dane wrażliwe, odnoszące się do właścicieli pojazdów i kierowców.

Bulwersujący jest proceder polegający na żądaniu od kierowców wskazywania po kilku miesiącach od popełnienia wykroczenia informacji, kto prowadził pojazd, bez przekazywania podejrzanym zdjęć z fotoradarów. Dodatkowo do opinii publicznej dochodzą informacje od oburzonych kierowców, którzy wykazali chęć przyjęcia mandatu w oświadczeniu, zaś sam mandat nie dochodzi do nich nawet przez ponad pół roku.

Podstawowe zadania ITD takie jak zwalczanie nieuczciwej konkurencjiw transporcie, kontrole stanu technicznego TIR-ów i autokarów, kontrole czasu pracy kierowców, były zasadniczym fundamentem powołania tej instytucjiw konsensusie politycznym. Niestety, te potrzebne bezpieczeństwu transportu działania inspekcji uległy deprecjacji w ostatnich latach z uwagi na zajmowanie się i do tego nieskutecznie przez szefa tej instytucji budową tzw. „przemysłu fotograficznego rządu”.