Protest wędliniarzy w Sejmie

Kilkaset osób, głownie z Podkarpacia i Małopolski, rozpoczęło dzisiaj rano protest-happening pod budynkiem Sejmu. Ma on zwrócić uwagę rządu na ich problem. Przyjechali także między innymi przedstawiciele firmy Taurus pana Stanisława Jarosza z Pilzna i z Masarni z Góry Ropczyckiej.

Przez cały czas odbywa się pokaz wyrobów wędliniarskich wraz z degustacją. Organizatorem happeningu jest Polskie Stowarzyszenie Producentów Wyrobów Wędzonych Tradycyjnie.

Protest jest wynikiem niekorzystnego dla Polski rozporządzenia, które ma wejść w życie we wrześniu 2014 roku. Wprowadzenie restrykcyjnych unijnych ograniczeń zawartości substancji smolistych w wędlinach (z 5 do 2 mg na 1 kg), według szacunków Stowarzyszenia spowoduje znikniecie z rynku wielu produktów regionalnych oraz firm i przedsiębiorstw wędliniarskich. Bez wątpienia załamie się także lokalne przetwórstwo mięsa i mały przydomowy chów trzody w rozdrobnionych podkarpackich i małopolskich gospodarstwach.

Podczas protestu głos zabrali przeciwni wprowadzeniu rozporządzenia posłowie PiS, m.in. europoseł Tomasz Poręba i poseł Jan Warzecha.

Poniżej treść oświadczenia złożonego w Sejmie przez posła Jana Warzechę w sprawie substancji smolistych w wyrobach wędliniarskich:

Oświadczenie w sprawie zawartości substancji smolistych w żywności

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Niniejsze oświadczenie poselskie pragnę poświęcić kwestii nowych wymogów unijnych dotyczących zawartości substancji smolistych w żywności.

Od września 2014 roku w krajach Unii Europejskiej obowiązywać będą nowe przepisy dotyczące zawartości substancji smolistych w żywności. Będą one szczególnie niekorzystne dla polskich przedsiębiorców zajmujących się produkcją wędlin wędzonych metodami tradycyjnymi, o czym sami wielokrotnie już alarmowali. Dopuszczalny poziom benzoapirenu, który dotychczas wynosił 5 mikrogramów na 1 kilogram, od września będzie mógł wynosić maksymalnie 2 mikrogramy.

Sytuacja jest bardzo napięta również na Podkarpaciu, gdzie wielokrotnie interweniowałem w tej sprawie, pisząc interpelację, występując podczas posiedzeń Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W interesie producentów branży wędliniarskiej dynamicznie działał także w Parlamencie Europejskim Tomasz Poręba. Na zaproszenie europosła do Dębicy 5 maja 2014 roku przyjechał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podczas swojego przemówienia podkreślał, jak dużym ciosem dla małych i średnich producentów będzie wprowadzenie restrykcyjnych norm. Alarmował, że jeśli rząd, tak jak do tej pory nie zrobi nic, by pomóc zakładom wędliniarskim, te wkrótce upadną i zaczną masowo zwalniać pracowników. Ponadto, co bardzo istotne – pozbawią nie tylko mieszkańców Polski, ale także Europy możliwości kupowania tradycyjnych, wędzonych, wbrew pozorom – wcale nie szkodliwych – a przede wszystkim: smacznych wyrobów mięsnych, tak charakterystycznych dla wielu regionów Polski.

Do września pozostało już bardzo niewiele czasu, a dopiero nie tak dawno okazało się, że w Parlamencie Europejskim praktycznie nikt nie wiedział o naszym problemie. Dzięki działaniom posła Tomasza Poręby, odpowiednie komisje europejskie zaczęły interesować się trudnościami polskich firm wędliniarskich. W dalszym ciągu sprawa wymaga jednak dyskusji i poszukiwania rozwiązań, dlatego wspólnymi siłami musimy zrobić wszystko, by nie zaprzepaścić naszego regionalnego potencjału, który tkwi w tradycyjnych wędzonych produktach żywnościowych.

 Dziękuję

 

 

 

Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4

Kilkaset osób głownie z Podkarpacia i Małopolski rozpoczęło dzisiaj rano protest-happening pod budynkiem Sejmu, który ma zwrócić uwagę rządu na ich problem. Przyjechali także między innymi przedstawiciele firmy Taurus pana Stanisława Jarosza z Pilzna i z Masarni z Góry Ropczyckiej.

Kilkaset osób głownie z Podkarpacia i Małopolski rozpoczęło dzisiaj rano protest-happening pod budynkiem Sejmu, który ma zwrócić uwagę rządu na ich problem. Przyjechali także między innymi przedstawiciele firmy Taurus pana Stanisława Jarosza z Pilzna i z Masarni z Góry Ropczyckiej.

Przez cały czas odbywa się pokaz wyrobów wędliniarskich wraz z degustacją. Organizatorem happeningu jest Polskie Stowarzyszenie Producentów Wyrobów Wędzonych Tradycyjnie.

Protest jest wynikiem niekorzystnego dla Polski rozporządzenia, które ma wejść w życie we wrześniu 2014 roku. Wprowadzenie restrykcyjnych unijnych ograniczeń zawartości substancji smolistych w wędlinach (z 5 do 2 mg na 1 kg), według szacunków Stowarzyszenia, spowoduje znikniecie z rynku wielu produktów regionalnych oraz firm i przedsiębiorstw wędliniarskich. Bez wątpienia załamie się także regionalne przetwórstwo mięsa i mały przydomowy chów trzody w rozdrobnionych podkarpackich i małopolskich gospodarstwach.

Podczas protestu głos zabrali przeciwni wprowadzeniu rozporządzenia posłowie PiS, m.in. europoseł Tomasz Poręba i poseł Jan Warzecha.

Poniżej treść oświadczenia złożonego w Sejmie przez posła Jana Warzechę w sprawie substancji smolistych w wyrobach wędliniarskich:

Oświadczenie w sprawie zawartości substancji smolistych w żywności

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Niniejsze oświadczenie poselskie pragnę poświęcić kwestii nowych wymogów unijnych dotyczących zawartości substancji smolistych w żywności.

Od września 2014 roku w krajach Unii Europejskiej obowiązywać będą nowe przepisy dotyczące zawartości substancji smolistych w żywności. Będą one szczególnie niekorzystne dla polskich przedsiębiorców zajmujących się produkcją wędlin wędzonych metodami tradycyjnymi, o czym sami wielokrotnie już alarmowali. Dopuszczalny poziom benzoapirenu, który dotychczas wynosił 5 mikrogramów na 1 kilogram, od września będzie mógł wynosić maksymalnie 2 mikrogramy.

Sytuacja jest bardzo napięta również na Podkarpaciu, gdzie wielokrotnie interweniowałem w tej sprawie, pisząc interpelację, występując podczas posiedzeń Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W interesie producentów branży wędliniarskiej dynamicznie działał także w Parlamencie Europejskim Tomasz Poręba. Na zaproszenie europosła do Dębicy 5 maja 2014 roku przyjechał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podczas swojego przemówienia podkreślał, jak dużym ciosem dla małych i średnich producentów będzie wprowadzenie restrykcyjnych norm. Alarmował, że jeśli rząd, tak jak do tej pory nie zrobi nic, by pomóc zakładom wędliniarskim, te wkrótce upadną i zaczną masowo zwalniać pracowników. Ponadto, co bardzo istotne – pozbawią nie tylko mieszkańców Polski, ale także Europy możliwości kupowania tradycyjnych, wędzonych, wbrew pozorom – wcale nie szkodliwych – a przede wszystkim: smacznych wyrobów mięsnych, tak charakterystycznych dla wielu regionów Polski.

Do września pozostało już bardzo niewiele czasu, a dopiero nie tak dawno okazało się, że w Parlamencie Europejskim praktycznie nikt nie wiedział o naszym problemie. Dzięki działaniom posła Tomasza Poręby, odpowiednie komisje europejskie zaczęły interesować się trudnościami polskich firm wędliniarskich. W dalszym ciągu sprawa wymaga jednak dyskusji i poszukiwania rozwiązań, dlatego wspólnymi siłami musimy zrobić wszystko, by nie zaprzepaścić naszego regionalnego potencjału, który tkwi w tradycyjnych wędzonych produktach żywnościowych.

Dziękuję