Sawicki: rolnicy to frajerzy!

fot. sxc.hu
Są frajerami. Ja szanuje biznesmenów, nie frajerów. Jeśli zaproponowaliśmy w sierpniu 27 groszy za wycofanie jabłka z rynku, a frajerzy wiozą na przetwórstwo po 12 -14 groszy, to ich wybór. Wolny kraj, demokracja – tak minister Marek Sawicki w ubiegłym tygodniu określił rolników, mówiąc o rekompensatach dla poszkodowanych w wyniku rosyjskiego embarga.
Choć minister w sobotę przeprosił urażonych rolników, ci żądają jego dymisji. Mówią, że słowo „przepraszam” to za mało, bo Sawicki pokazał, co tak naprawdę rząd PO-PSL sądzi o rolnikach. PSL nie rozumie i nie reprezentuje interesów polskich rolników i mieszkańców wsi, liczy się tylko z bogatym biznesem, co Sawicki jasno i dosadnie niedawno przekazał.
W poniedziałek prezes PiS odwiedził jednego z poszkodowanych sadowników w województwie świętokrzyskim. Twierdzi on, że został przez ministra wprowadzony w błąd, a teraz nazwany „frajerem”. Na konferencji prasowej przestrzegł innych rolników, żeby „frajerzy nie głosowali na frajerów”, tym bardziej, że sama premier, broniąc Sawickiego, staje po jego stronie i podpisuje się pod szokującą wypowiedzią swojego ministra.
Rolnicy żądają jak najszybszego odwołania ministra Sawickiego ze stanowiska. Wniosek o wotum nieufności nie ma sensu. Jedynym akceptowalnym przez nich rozwiązaniem jest jego niezwłoczna dymisja.