Nowe stanowiska, jeszcze większe pensje

fot. www.sxc.hu
O roszadach na ministerialnych stołkach w związku z tworzeniem nowego rządu mówi się ostatnio dużo. Są jednak jeszcze inne osoby, które na tym przegrupowaniu sił zarobią całkiem sporo.Będzie zarabiał co najmniej 2,5 mln zł rocznie! – grzmią media. O kogo chodzi? W tym wypadku o Igora Ostachowicza, sekretarza stanu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, dobrego kolegę byłego premiera. Po siedmiu latach pracy urzędniczej u boku pana Tuska dostanie w nagrodę stanowisko członka zarządu spółki PKN Orlen.
W komunikacie spółki czytamy: Pan Igor Ostachowicz, jako członek Zarządu ds. korporacyjnych i komunikacji Orlen będzie odpowiedzialny za sprawy „public affairs”, pozyskiwanie funduszy rozwojowych, w tym funduszy unijnych, a także za kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym.
Tę historię można by zatytułować: „O tym, jak Donald Tusk dba o swoich kolegów część (co najmniej) druga”. W podobny sposób stanowisko załatwił bowiem dwa lata temu swojemu innemu koledze, Krzysztofowi Kilianowi.
Kolejną osobą, która dobrze zarobi na rządowym zamieszaniu ze stołkami, jest mianowana na ministra infrastruktury i rozwoju – Maria Wasiak. Łaskawie zrzekła się dodatkowych premii, które „podobno” jej przysługują, ale horrendalnie wysoką odprawę, w wysokości ponad pół miliona złotych, już chętnie przyjmie. Pani Wasiak do tej pory pracowała w zarządzie spółki PKP S.A, a ta porażająca kwota odprawy to dwunastokroć pensji, którą pobierała, pracując w spółce – zaznacza rzeczniczka PKP.