XIV Ogólnopolski Spływ Kajakowy „WISŁOKA 2014”

XIV Ogólnopolski Spływ Kajakowy „WISŁOKA 2014” organizowany przez Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji Gminy Dębica. Trasa tegorocznego spływu wyglądała następująco: Kłodawa gm. Brzyska – Brzostek – Jodłowa – Pilzno – Dębica – Żyraków – Kozłów gm. Dębica. W imprezie udział wzięli m.in. przedstawiciele władz samorządowych i państwowych, instytucji, mediów lokalnych, a także mieszkańcy okolicznych gmin.
Spływ rzeką Wisłoką jest turystyczną promocją regionu i wyeksponowaniem mało znanej, ale uroczej i dzikiej rzeki Wisłoka. Malownicze dorzecze, czyste powietrze, różnorodność rzeźby terenu, zachęcają do uczestnictwa w kajakowym szaleństwie.  Spływ kajakowy to jedna z najciekawszych form aktywnej turystyki, to świetna odskocznia od codziennej rutyny, a wysiłek przy wiosłowaniu i pokonane kilometry są źródłem ogromnej satysfakcji.

(źródło: UG Dębica)

 

 

Zastępca ambasadora w biurze poselskim

W piątek 4 lipca poseł Jan Warzecha gościł w swoim biurze poselskim Zastępcę Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Tunisie, I Radcę ds. politycznych i ekonomicznych – Zbigniewa Chmurę. Od 2008 r. przebywa on na misji dyplomatycznej w Tunezji, pełniąc funkcje I Radcy Ambasadora, Chargé d’affaires, a przez pewien czas także konsula RP
Zbigniew Chmura pochodzi z Dębicy. Przed wyjazdem do pracy w ambasadzie w Tunezji był m.in. naczelnikiem Wydziału Promocji w Urzędzie Miejskim w Dębicy, a od 2008 roku, po wielomiesięcznych przygotowaniach w ministerstwach oraz zdaniu państwowego egzaminu konsularno-dyplomatycznego, pracuje w polskiej ambasadzie w Tunisie. Właściwie był to powrót do polityki międzynarodowej i dyplomacji, bo wcześniej przez kilka lat pracował w polskiej ambasadzie w Brukseli jako I Sekretarz. W Tunezji przez rok pełnił obowiązki ambasadora jako Chargé d’affaires, a także przez pewien czas funkcję konsula RP. Choć tego typu misje dyplomatyczne trwają zwykle 4 lata, Ministerstwo Spraw Zagranicznych przedłużyło naszemu rodakowi kontrakt dyplomatyczny o 2 kolejne. Tak długi pobyt wiązał się oczywiście ze zmianą miejsca zamieszkania całej rodziny, czyli przeprowadzką do Afryki, przystosowaniem się do innego klimatu, kultury i środowiska.
Jak mówi Zbigniew Chmura, pracując w ambasadzie, trafił akurat na niezwykle ciekawy, ale i burzliwy okres w historii Tunezji. – Rewolucje, transformacje systemowe i polityczne, Arabska Wiosna Ludów wywołana niezadowoleniem społecznym i chęcią zmian. My to przechodziliśmy 25 lat temu, a teraz podobną transformację ustrojową przechodzą Tunezyjczycy – mówi. – Ale dzięki temu, mogliśmy przekazać im wiele naszych doświadczeń związanych z transformacją i budowaniem demokratycznego państwa. Między innymi właśnie ze względu na to Polacy są tam dobrze postrzegani. Wspierają tunezyjskie przemiany swoimi doświadczeniami, czego nie mogą zrobić kraje, które nie mają w swej historii takich wydarzeń, np. kraje Europy Zachodniej. Ten północno afrykański kraj, pozostając państwem muzułmańskim opartym na tradycjach islamskich, usilnie dąży jednak do demokracji, idąc w kierunku zmian strukturalnych. – Tunezja przechodzi burzliwy okres przemian, od państwa autokratycznych reżimów do systemu demokratycznego – dodaje Zbigniew Chmura. – Tunezyjskie Zgromadzenie Konstytucyjne opracowało pod koniec stycznia tego roku swoją nową ustawę zasadniczą, zresztą jedną z najbardziej demokratycznych w gronie wszystkich krajów muzułmańskich.
Jak zaznacza zastępca ambasadora, Tunezja to kraj dla Polaków atrakcyjny nie tylko pod względem turystycznym, ale także inwestycyjnym. – O tym świadczy choćby fakt, że na tunezyjskich półkach sklepowych pojawia się coraz więcej polskich produktów, głównie artykułów chemii gospodarczej, kosmetyków, wyrobów przemysłowych i artykułów rolno-spożywczych. W sumie wymiana gospodarcza polsko-tunezyjska wynosi w zależności od roku w granicach 160-200 mln euro – podkreśla Chmura. – To niewątpliwie jeden z efektów silnej współpracy z polskimi przedsiębiorcami, którzy bardzo często korzystają także z naszych zaproszeń. W marcu tego roku ambasada oraz Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych zorganizowała dla przedsiębiorców z Polski wschodniej misję dyplomatyczną, dzięki której inwestorzy mogli zapoznać się z warunkami rynkowymi panującymi w północnej Afryce. – Byli oczywiście u nas także przedsiębiorcy z powiatu dębickiego – dodaje Chmura. – Zorganizowaliśmy dla nich spotkanie z przedstawicielami Polsko-Tunezyjskiej Izby Handlowej oraz z lokalnymi przedsiębiorcami, by mogli wymienić doświadczenia, porozmawiać o możliwościach i perspektywach wspólnych interesów.

 

“Z ludu dla ludu” – biografia Jedynaków autorstwa Józefa Pluty

Paszczyna – rodzinna miejscowość autora, leżąca na terenie gminy Dębica znana jest głównie z obozu zagłady, który znajdował się na granicy z Pustkowem. Jak się jednak okazuje, bardzo płodna jeśli chodzi o działaczy ludowych i parlamentarzystów. To z niej na przestrzeni 40 lat wywodziło się trzech posłów sejmowych, z czego dwóch z jednego domu, a także wielu społeczników i działaczy gospodarczych. Jak zauważa autor opracowania – Józef Pluta, jest to swoisty ewenement na skalę krajową dla opisywanego okresu. Jego książka zatytułowana „Z ludu dla ludu. Wspomnienie o Jedynakach” wydana niedawno w Krakowie to obszerna i szczegółowa biografia pochodzących z Paszczyny Michała i jego syna – Jana Henryka Jedynaków. Premiera wydania miała miejsce podczas obchodów jubileuszu 120-lecia istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Paszczynie – 15 czerwca 2014 r.
Moje rodzinne tradycje, oparte na duchu społeczno-patriotycznym, wykształciły u mnie zainteresowanie lokalną historią i nie tylko – mówi Józef Pluta. – Chciałem tą książką przybliżyć przede wszystkim moim rodakom z Paszczyny, ale też społecznościom powiatów dębickiego i ropczyckiego, a być może nawet kraju, ciekawą historię dwóch zasłużonych postaci, których dorobek całego życia nie jest bliżej znany. Tematyka książki obejmuje okres ponad 100 lat, począwszy od końca XIX wieku, kiedy to urodził się Michał Jedynak (1870 r.) mniej więcej do chwili śmierci jego syna, Jana Henryka, czyli 1966 r. Obaj byli działaczami ludowymi, społecznikami i posłami. Jan Henryk był także wicemarszałkiem Sejmu II Rzeczpospolitej V kadencji do września 1939 r. Autor opisuje losy dwóch polityków, wychowanych w duchu patriotycznym, a także wspomina o trzecim parlamentarzyście z Paszczyny – Janie Siwuli.
Pomysł napisania i wydania książki opowiadającej o losach wybitnych mieszkańców Paszczyny z początku XX wieku zrodził się w zamysłach autora już wiele lat temu. Jak sam przyznaje, pierwsze materiały zaczął gromadzić 32 lata temu. Początkowo kwerendy prowadził w bibliotekach i archiwach państwowych, londyńskich i amerykańskich, czasem osobiście i korespondencyjnie, później dzięki Internetowi poszukiwał w wirtualnych bazach. Pomocne mu były także archiwa parafialne oraz rozmowy z najstarszymi mieszkańcami Paszczyny, świadkami ówczesnych zdarzeń.

Tytuł „Z ludu dla ludu” również nie jest przypadkowy. – Jedynakowie wyszli z ludu i dla niego służyli, właściwie bezinteresownie – tłumaczy autor. Nie dorobili się znacznego majątku, a często zmuszeni byli dorabiać fizycznie. Jan Henryk Jedynak – wicemarszałek Sejmu II Rzeczpospolitej, podczas pobytu na emigracji w Anglii, aby zapewnić sobie godziwą egzystencję, podjął pracę w charakterze gospodarza hotelowego i zmywacza w jednej z londyńskich restauracji. Niewiele osób wie także, że ten zapomniany patriota, będąc sygnatariuszem specjalnego listu do papieża Piusa XII, aktywnie włączył się w sprawę wyjaśnienia mordu katyńskiego.
Zapytany o przyszłe plany związane z wydawnictwami historycznymi autor zdradza, że chciałby napisać książkę o organizacjach i inicjatywach społecznych w Paszczynie, bo, jak podkreśla, 700-letnia historia jego rodzinnej wsi jest bardzo bogata i jeszcze nie zgłębiona.
O autorze
Józef Pluta urodził się w 1955 r. w Kędzierzu /pow. Dębica/, wychowany w rodzinie chłopskiej o tradycjach ludowo-patriotycznych. Z wykształcenia magister inżynier ekonomiki rolnictwa, z zamiłowania jest historykiem. Do tej pory opublikował m.in. „Wspomnienia st.szer./ppor. Jana Pluty z przebiegu służby wojskowej, udziału w obronie Węgierskiej Górki oraz uczestnictwa w konspiracyjnej Armii Krajowej w czasie okupacji” oraz opracował kilka haseł w „Słowniku biograficznym twórców oświaty i kultury XIX i XX wieku Polski Południowo-Wschodniej” pod redakcją A. Meissnera i K. Szmyda. Jest autorem monografii „60 lat dziejów LKS Brzeźnica”. Ponadto jest zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych w Warszawie i Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Dębickiej.
(źródło: nota autorska wyd. OMEGA)

Do Tarnowa autostradą A4 pojedziemy dopiero we wrześniu

Jak deklaruje wykonawca odcinka autostrady A4 Dębica-Tarnów, konsorcjum  Heilit + Woerner Budowlana Sp. z o.o. oraz Budimex S.A., do Krakowa będziemy mogli dojechać bezpośrednio z Rzeszowa i naszego miasta najprawdopodobniej dopiero w październiku 2014 roku. Niestety nie powiodły się plany puszczenia ruchu na tym fragmencie trasy jeszcze w okresie wakacji. Na chwilę obecną poziom zaawansowania prac szacowany jest na ok. 75 proc.
Jak 1 lipca poinformował rzeszowski i krakowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, choć przejazd na trasie Rzeszów – Kraków będzie możliwy w październiku tego roku, to całkowite zakończenie robót nastąpi dopiero rok później – w połowie 2015 r. Ruch powinien odbywać się jednak bez zakłóceń. Utrudnienia pojawią się tylko na 1,3 km odcinku na moście prowadzącym przez Wisłokę i tereny zalewowe (okolice Pustyni, Kozłowa, w stronę północnej Dębicy), gdzie ruch będzie odbywał się po jednym pasie w każdą stronę.
W zakres aktualnie prowadzonych robót wchodzi dokończenie budowy m.in:
– odcinka dwujezdniowej autostrady o długości 34,753 km,
– dwóch węzłów: Dębica – Żyraków i Dębica – Pustynia,
– 5 mostów, 9 wiaduktów w ciągu autostrady, 11 wiaduktów nad autostradą oraz 3 przejść dla zwierząt, 1 estakady i 1 przejście dla pieszych,
– 16 przepustów dla małych zwierząt, 16 przepustów dla małych zwierząt zespolone z rowami, 13 przepustów na rowach oraz 28 przepustów pod drogami dojazdowymi.
– 64 dróg dojazdowych wzdłuż autostrady,
– dwóch miejsc obsługi podróżnych – MOP Jastrząbka i MOP Jawornik,
– obwodu utrzymania autostrady (OUA).
Na podst. www.gddkia.gov.pl, fot. GDDKiA Rzeszów

Sukces europosła Tomasza Poręby w sprawie polskich wędlin wędzonych tradycyjnie

Stały Komitet ds. Łańcucha Żywnościowego i Zdrowia Zwierząt w Brukseli przyjął projekt Komisji Europejskiej zezwalający na wytwarzanie tradycyjnie wędzonych wędlin przeznaczonych na rynek krajowy. – Cieszę się, że nasze wielomiesięczne starania przyniosły skutek. Decyzja KE to krok w dobrym kierunku. Teraz trzeba dołożyć wszelkich starań, by jak najwięcej produktów znalazło się na liście wyrobów tradycyjnych – mówi Tomasz Poręba.
Rozporządzenie, które ma wejść w życie we wrześniu tego roku, zakładające zmniejszenie ilości substancji smolistych w wędlinach z 5 uk/kg do 2 uk/kg, zostało przyjęte przez Radę UE w 2011 roku. – Podczas negocjacji tego rozporządzenia zastrzeżenia do proponowanych przepisów podniosła jedynie Łotwa, która dzięki temu uzyskała dla siebie korzystne zapisy dotyczące wędzenia szprotek. Rząd Donalda Tuska dopiero po naszych licznych interwencjach zainteresował się szkodliwymi unijnymi przepisami – przypomina Tomasz Poręba. W ciągu ostatnich miesięcy europoseł wielokrotnie apelował do rządu Donalda Tuska i Komisji Europejskiej o ochronę wędlin tradycyjnie wędzonych.
Zgodnie z przyjętym we wtorek projektem Komisji Europejskiej, producenci wędlin, których produkty znajdują się na liście wyrobów tradycyjnych i są sprzedawane na rynku krajowym, nie będą zobowiązani do stosowania nowych unijnych przepisów dotyczących wędzenia.
Tomasz Poręba: To częściowy sukces. Trzeba poszerzyć listę produktów tradycyjnych o wyroby wyłączone z rozporządzenia UE.
Europoseł Tomasz Poręba podkreśla, że korzystna decyzja Komisji Europejskiej nie byłaby możliwa bez mobilizacji branży wędliniarskiej w Polsce. Poręba zauważa, że wraz z Komitetem Obrony Wędlin Tradycyjnie Wędzonych wielokrotnie podejmował inicjatywy sprzeciwiające się niekorzystnym dla polskich producentów przepisom. – Pokazaliśmy, że problem dotyczy setek zakładów nie tylko na Podkarpaciu, ale w całym kraju. Cieszę się, że nasze wielomiesięczne starania – interpelacje, spotkania w Komisji Europejskiej i manifestacje – przyniosły efekt. Sam spotykałem się w tej sprawie z unijnym komisarzem Tonio Borgiem – mówi Tomasz Poręba. – Decyzja KE to krok w dobrym kierunku. Teraz trzeba dołożyć wszelkich starań, by jak najwięcej produktów znalazło się na liście wyrobów tradycyjnych. Mam nadzieję, że ministerstwo rolnictwa stanie w tej sprawie na wysokości zadania i pomoże polskim przedsiębiorcom – dodaje europoseł Poręba.

 

Marszałek woj. podkarpackiego – Władysław Ortyl pełnomocnikiem PiS w okręgu rzeszowskim

Wczoraj – 1 lipca 2014 r. Komitet Polityczny PiS powołał byłego wiceministra Rozwoju Regionalnego i senatora, a aktualnie marszałka województwa podkarpackiego na pełnomocnika PiS w okręgu nr 23 – rzeszowskim.
Ten okręg wyborczy do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej obejmuje obszar miast na prawach powiatu, czyli Rzeszów i Tarnobrzeg oraz powiatów: dębickiego, kolbuszowskiego, leżajskiego, łańcuckiego, mieleckiego, niżańskiego, ropczycko-sędziszowskiego, rzeszowskiego, stalowowolskiego, strzyżowskiego i tarnobrzeskiego.
Nowy pełnomocnik został wyłoniony w związku z upłynięciem kadencji poprzedniego zarządu okręgu oraz objęciem mandatu europosła przez Stanisława Ożoga.
Oto jaką opinię na temat nowego pełnomocnika wyraził europoseł Tomasz Poręba – członek Komitetu Politycznego:
Komitet Polityczny PiS dokonał bardzo dobrego wyboru. Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości postawiło na marszałka Ortyla, który bardzo godnie i dobrze prowadzi sprawy województwa. To bardzo dobra decyzja. Jestem przekonany, że przełoży się to na skuteczne działanie Prawa i Sprawiedliwości w regionie. Przed nami wybory samorządowe, w których Prawo i Sprawiedliwość musi wystawić bardzo silne listy, tak aby utrzymać władzę w województwie i znacznie zwiększyć swoją reprezentację na wszystkich szczeblach samorządu. Władysław Ortyl to osoba bardzo doświadczona i ceniona, która – jestem pewien – dobrze przygotuje PiS do kolejnych czekających nas wyborów. Osobiście bardzo się z tej nominacji cieszę.
Opinię posła Poręby podziela również poseł Jan Warzecha.
Z kolei Władysław Ortyl podkreśla, że decyzja Komitetu Politycznego zapadła w bardzo ważnym dla niego momencie. – Jest to pewne powierzenie misji, która musi być do końca wykonana, bo spraw do zrobienia w samorządzie jest jeszcze bardzo dużo, w tym m.in. Regionalny Program Operacyjny. Jak widać z zachowań niektórych radnych, jesteśmy już w trakcie kampanii wyborczej. Myślę, że to połączenie w jednym ręku zadań politycznych i merytorycznych dobrze się przysłuży rozwiązywaniu tych wszystkich wyzwań, które stoją przed samorządem województwa.
Fot. Archiwum Biuro Poselskie