Porucznik Tadeusz Pietrzyk ps. Emir odszedł na wieczną wartę

W dniu 28 grudnia 2013 roku w Zawadzie odbyło się uroczyste pożegnanie porucznika Tadeusza Pietrzyka – ostatniego z mieszkających w powiecie dębickim uczestnika słynnej bitwy stoczonej na Polanie Kałużówka w 1944 roku, a dowodzonej przez mjr Adama Lazarowicza. W koncelebrowanej  mszy św. w  Sanktuarium Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Zawadzie uczestniczył również ksiądz Janusz Kłęczek- proboszcz parafii św. Mateusza w Mielcu, dla którego ś.p. por. Tadeusz Pietrzyk był wujkiem. Pieśni żałobne wykonał chór nauczycielski “Akord” działający przy Związku Nauczycielstwa Polskiego w Mielcu, którego członkiem jest syn zmarłego bohatera – Zbigniew Pietrzyk. Przy trumnie wartę honorową  pełnili reprezentanci dębickiego plutonu „Strzelec”. Na pogrzeb przybyli przedstawiciele organizacji Dębiccy Patrioci i Narodowa Dębica. W ostatnim pożegnaniu śp. Porucznika uczestniczyła  także delegacja Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości  oraz poseł Jan Warzecha.
Poniżej treść przemówienia podkreślającego zasługi bohatera, wygłoszonego na cmentarzu przez Macieja Małozięcia –  sekretarza Środowiska 5 Pułku Strzelców Konnych Armii Krajowej Światowego Związku Żołnierzy AK w Dębicy:
Przybyliśmy dzisiaj na tę zawadzką nekropolię, położoną u stóp maryjnego sanktuarium Pani Zawadzkiej, aby we wspólnej modlitwie towarzyszyć
w ostatniej drodze bliskiemu nam porucznikowi Tadeuszowi Pietrzykowi, bohaterskiemu żołnierzowi Armii Krajowej, ostatniemu z mieszkających w powiecie dębickim, uczestnikowi słynnej bitwy na polanie Kałużówka. 
Jego nagła śmierć napełniła żalem i smutkiem serca rodziny, przyjaciół oraz Środowisko Żołnierzy Armii Krajowej, w którym Śp. Tadeusz działał od 1991 roku. Tadeusz Pietrzyk, syn Piotra i Marii, urodził się w Zawadzie 10 lutego 1924 roku. Po ukończeniu szkoły podstawowej pracował jako robotnik fizyczny w warsztacie stolarskim w Dębicy. W okresie okupacji niemieckiej uczęszczał do Szkoły Rzemieślniczej dla Mechaników w Dębicy, a po jej ukończeniu w 1943 roku został zatrudniony w firmie remontującej samochody. Godząc obowiązki szkolne i zawodowe, już we wrześniu 1941 roku wstąpił do organizacji konspiracyjnej Związku Walki Zbrojnej, przemianowanej w lutym 1942 roku na Armię Krajową. Przyjął wówczas pseudonim „Emir” i działał w Placówce ZWZ-AK Dębica, kryptonim „Działo”. Kapral/podchorąży „Emir” wraz ze swoim plutonem z Zawady pod dowództwem Ludwika Wolaka ps. „Orlik” wchodzącym w skład pierwszej kompanii II Zgrupowania, dowodzonej przez ppor. Leona Kloca „Jasnego”, wziął udział w koncentracji oddziałów II Rejonu Walki do akcji „Burza” na terenie leśniczówki Berdech 28 lipca 1944 roku. Tuż przed wymarszem na Berdech Tadeusz Pietrzyk wraz z innymi żołnierzami  z Zawady został pożegnany przez ks. kapelana Władysława Kurka, proboszcza zawadzkiej parafii, który udzielił żołnierzom duszpasterskiego błogosławieństwa oraz obdarował obrazkami Cudownej Matki Boskiej Zawadzkiej. Przez cały okres walk w ramach wzmożonej działalności dywersyjnej Tadeusz Pietrzyk pełnił odpowiedzialne funkcje w plutonie „Zawada” uczestnicząc w wielu wypadach i akcjach dywersyjnych dowodzonych m.in. przez legendarnego oficera dywersji na Rzeszowszczyźnie, kapitana Józefa Lutaka ps. „Dyzma”. Tadeusz Pietrzyk wziął również udział w największej bitwie oddziałów partyzanckich z Niemcami w południowo-wschodniej Polsce, jaka rozegrała się na polanie Kałużówka w dniach 23-24 sierpnia 1944 roku. Jak sam wielokrotnie podkreślał, fakt iż udało mu się przeżyć tę ciężką bitwę oraz wydostać z okrążenia, zawdzięcza opiece Maryi Zawadzkiej, która w ofiarowanym świętym obrazku strzegła go w najtrudniejszych chwilach. Wielokrotnie na polanie Kałużówka wskazywał korzeń o który potknął się, kiedy niemieckie kule przeszły tuż nad jego głową odbijając się od bukowych drzew, rosnących tam dziś. Po rozwiązaniu plutonu w okolicach Jaworza, Tadeusz Pietrzyk wraz  Ludwikiem Porębskim ps. „Sęp” i trzema innymi żołnierzami z plutonu „Orlika”, przez wiele dni krążył po lesie w okolicach Gołęczyny i Głobikówki, ukrywając się przed Niemcami, którzy wielokrotnie przeczesywali las w poszukiwaniu partyzantów. Stale głodni, niewyspani i zastraszeni nieustanym ukrywaniem się w lesie, nie bacząc na niebezpieczeństwo, podjęli ryzykowną próbę przebicia się przez linię frontu niemieckiego i radzieckiego. Pod gradem niemieckich kul żołnierze przebili się przez front niemiecki, jednak w dalszym marszu zostali zatrzymani i aresztowani przez NKWD, a następnie osadzeni na posterunku MO w Gliniku. Tam enkawudziści, zamordowali pchor. Stanisława Świerada ps. „Leśnik”. Pozostałych trzech po kilku dniach wypuścili. Piątemu z tej grupy udało się wcześniej przebić na stronę niemiecką. Jak wspominali po latach, to właśnie Matce Bożej Zawadzkiej zawdzięczali swoje ocalenie i pieczołowicie przechowywali jej wizerunek.

Po wojnie Tadeusz Pietrzyk uczęszczał do Gimnazjum Mechanicznego w Dębicy, a następnie do 3-letniego Liceum Mechanicznego. Za swoją działalność niepodległościową był poszukiwany przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Dębicy, dlatego przez dwa lata ukrywał się w Głobikowej. W 1949 roku podjął pracę w dębickim Stomilu, a następnie został nauczycielem w Szkole Mechanicznej w Dębicy. W latach 1952-1967 pełnił funkcję zastępcy kierownika warsztatów szkolnych, a następnie do 1973 był kierownikiem tychże warsztatów. W tym czasie, oprócz kierowania procesem szkoleniowo-produkcyjnym, był zaangażowany w adaptację i rozbudowę pracowni, a także brał udział w pracach społecznych przy budowie obiektów sportowych. Ze względu na stan zdrowia w 1973 roku zrezygnował z funkcji kierownika i pracował nadal w szkole w charakterze nauczyciel zawodu obróbki cieplnej. Za osiągnięcia pedagogiczno-wychowawcze był wielokrotnie odznaczany, nagrodami Ministerstwa Oświaty i Związku Nauczycielstwa Polskiego. W 1982 roku przeszedł na emeryturę. W 1991 roku wstąpił do Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Dębicy od samego początku żywo angażując się w działalność społeczną w środowisku weteranów AK. Częstokroć uczestniczył w spotkaniach z młodzieżą szkolną w Zawadzie i Dębicy, dbał o upamiętnienie miejsc walk Armii Krajowej na ziemi dębickiej. Warto wspomnieć, iż był jednym z inicjatorów powstania na dróżkach różańcowych w Zawadzie kapliczki poświęconej Żołnierzom Armii Krajowej. Każdorazowo przed Świętem Zmarłych upamiętniał lub przypominał o upamiętnieniu miejsca śmierci żołnierza AK Romana Banka na dębickim rynku. Corocznie uczestniczył w uroczystościach rocznicowych na polanie Kałużówka. Jak wspominał, było to najważniejsze wydarzenie w całym roku, na które czekał z niecierpliwością. Za działalność w Armii Krajowej był odznaczony m.in. Orderem Odrodzenia Polski, Krzyżem Partyzanckim, Medalem Armii Krajowej oraz wieloma innymi odznaczeniami. Decyzją Prezydenta RP został także awansowany na stopień porucznika, jednak nie doczekał się awansu na stopień kapitana, który po Nowym Roku miał trafić do Ministerstwa Obrony Narodowej. W minioną sobotę, kiedy po raz ostatni miałem zaszczyt spotkać się z porucznikiem Tadeuszem Pietrzykiem, przy otwartej książce „Gdzie Karpat progi…” wspominał poległych kolegów oraz na podstawie prasowych relacji z uroczystości rocznicowych snuł plany uczestnictwa w obchodach 70. rocznicy akcji „Burza” na Kałużówce oraz spotkania opłatkowego środowiska AK w Dębicy. Umówiliśmy się również na spotkanie z młodzieżą przygotowującą się do konkursu historycznego. Jego bystrość i światłość umysłu wskazywała bowiem na bardzo dobrą kondycję. Do końca zatroskany był o „ocalenie od zapomnienia” etosu Armii Krajowej i pamięci o poległych i zmarłych kolegach z okresu walk w Armii Krajowej.
Dziś to nam przychodzi otoczyć go pamięcią i odprowadzić na „wieczną żołnierską wartę” u Boga.
Śpij Żołnierzu twarde łoże – zobaczym się jutro może,
Śpij Żołnierzu a w tym grobie – niech się Polska przyśni Tobie.
Cześć Jego Pamięci!