Pierwszy w Polsce pomnik żołnierzy wyklętych

W Rzeszowie, w niedzielę 17 listopada 2013 roku odsłonięto pomnik płk. Łukasza Cieplińskiego oraz jego sześciu podkomendnych – działaczy IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Jest to pierwszy w Polsce pomnik, który został  poświęcony żołnierzom wyklętym, tym bohaterom, którzy w zamyśle komunistów mieli być skazani na zapomnienie.
Uroczystość poprzedziła msza św. w bazylice Wniebowzięcia NMP Ojców Bernardynów. TO tu Łukasz Ciepliński często się modlił. W uroczystości uczestniczyło kilka tysięcy osób. Mszy św. przewodniczył ordynariusz rzeszowski ks. bp Jan Wątroba, a homilię wygłosił 99-letni ks. infułat Józef Sondej, kapelan Armii Krajowej i kolega szkolny dwóch członków IV Zarządu WiN.
W swojej homilii podkreślał, że Ciepliński był  człowiekiem niezwykłym, człowiekiem modlitwy, miłującym Boga i ludzi. Nadmienił, że życie bohatera i grypsy, które pisał z więzienia na warszawskim Mokotowie, a które przetrwały mogą stanowić podstawę starań o wszczęcie jego procesu beatyfikacyjnego. Infułat cytował:
„Odbiorą mi tylko życie, a to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, mój synku, to na niej możesz te słowa napisać. Żegnaj, mój ukochany. Całuję i do serca tulę. Błogosławię i Królowej Polski oddaję. Ojciec”.
Ksiądz Sondej wyznał, że Mieczysława Kawalca i Józefa Rzepkę, którzy tak jak Ciepliński  byli uczniami I liceum w Rzeszowie, znał osobiście, gdyż chodzili z nimi do jednej klasy.
Dalej ksiądz Infułat, nawiązując do współczesności powiedział: Jakże przykre jest to, że miliony Polaków muszą dziś emigrować za chlebem, bo w Polsce zniszczono kopalnie, stocznie i inne zakłady. Przykre jest to, że niszczy się psychikę narodu, jego kulturę, poprzez fałszywą edukację, że filozofia genderowska jest wprowadzana do naszych szkół, gdzie depcze się Dekalog, który dla Zachodniej Europy jest już nieważny….
Trzeba zabierać głos wszędzie tam, gdzie można się wypowiedzieć, i stanąć w obronie naszych środków przekazu: naszej Telewizji Trwam i Radia Maryja i czytać prasę katolicką, polską, którą mamy, i trzeba nam dziękować Panu Bogu, że jest taka prasa.
Przewodniczącym Stowarzyszenia Komitet Społeczny Budowy Pomnika płk. Łukasza Cieplińskiego jest Wojciech Buczak – aktualny Przewodniczący Sejmiku Województwa Podkarpackiego.
Pomnik autorstwa prof. Karola Badyny wykonany został z brązu i został usytuowany w centrum Rzeszowa na skwerze u zbiegu al. Cieplińskiego oraz ulic Moniuszki i Zygmuntowskiej.
Monument składa się z ośmiu elementów.
Postaci Cieplińskiego towarzyszy sześć popiersi członków IV Zarządu WiN: Adama Lazarowicza, Franciszka Błażeja, Józefa Batorego, Karola Chmiela, Mieczysława Kawalca i Józefa Rzepki oraz symbole Armii Krajowej, WiN, Polski Walczącej.
Pieniądze na jego budowę pochodziły ze zbiórki publicznej, od prywatnych darczyńców, firm. kombatantów, związkowców z Solidarności, a także podkarpackich parlamentarzystów. Popiersia sześciu podkomendnych płk. Cieplińskiego ufundowały samorządy oraz Stefan Bieszczad – przedsiębiorca z Dębicy.
Obok pomnika Cieplińskiego stoi tablica na której wyryto jeden z jego ostatnich grypsów do syna.
W którym napisał: “Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej, niż kiedykolwiek, że Idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście”.
Wkrótce dzięki urządzeniom multimedialnym będzie można usłyszeć również  głos Łukasza Cieplińskiego.
W uroczystościach odsłonięcia kompleksu pomników bohaterów uczestniczyli również: Zbigniew Lazarowicz (ps. „Bratek”) – syn majora Adama Lazarowicza oraz Stanisław Iwan – Senator RP, Maciej Małozięć –  sekretarz Środowiska 5 Pułku Strzelców Konnych Armii Krajowej Światowego Związku Żołnierzy AK w Dębicy oraz wielu mieszkańców powiatu dębickiego, w tym poseł Jan Warzecha.

Życiorys bohatera według IPN:
Łukasz Ciepliński (1913–1951)„Pług” – podpułkownik, ur. 26 XI 1913 r. w Kwilczu. Rodzice, Franciszek i Maria, właściciele piekarni i sklepu kolonialnego, mieli ośmioro dzieci. W 1929 r. Ciepliński wstąpił do Korpusu Kadetów w Rawiczu. Po ukończeniu szkoły i zdaniu matury w 1934 r. kontynuował kształcenie wojskowe w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej – Komorowie. W listopadzie 1936 r. rozpoczął służbę w 62. pp w Bydgoszczy. Z czasem powierzono mu w pułku dowodzenie kompanią przeciwpancerną. Podczas napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę we wrześniu 1939 r. odznaczył się w czasie bitwy nad Bzurą pod Witkowicami. Po przebiciu się do Warszawy walczył w jej obronie, a po kapitulacji uniknął niewoli. Podjął następnie próbę przejścia przez Węgry do Francji, gdzie odradzała się polska armia.
W 1940 roku Ciepliński związał się z konspiracją w Rzeszowie. Pełnił funkcję komendanta Obwodu ZWZ Rzeszów, a następnie od kwietnia 1941 r. był komendantem Inspektoratu Rejonowego ZWZ–AK Rzeszów. Po przekazaniu 1 marca 1945 r. inspektoratu (w likwidacji) swojemu zastępcy Adamowi Lazarowiczowi, Ciepliński pełnił istotne funkcje w Delegaturze Sił Zbrojnych, a następnie w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość”. Przez jakiś czas przebywał w Krakowie, po czym przeniósł się do Zabrza, gdzie zamieszkał wraz żoną Jadwigą. Prowadzili sklep włókienniczo-galanteryjny. W 1947 r. Cieplińskim urodził się syn Andrzej. Po aresztowaniach kolejnych trzech Zarządów Głównych WiN-u, Ciepliński stanął w styczniu 1947 r. na czele czwartego, ostatniego ZG WiN (piąty zarząd był fikcyjną prowokacją aparatu bezpieczeństwa). Jego najbliższymi współpracownikami byli zaufani i sprawdzeni podkomendni z konspiracji akowskiej z Rzeszowszczyzny.
Efektywność pracy Cieplińskiego na różnych szczeblach kolejnych konspiracyjnych organizacji niepodległościowych była możliwa dzięki takim zaletom jego charakteru, jak stanowczość, punktualność i systematyczność. Był człowiekiem bardzo wymagającym w stosunku do siebie i podwładnych. W pogawędkach prywatnych towarzyszył mu miły uśmiech. Często widywano go pogrążonego w modlitwie w rzeszowskim kościele oo. Bernardynów. W obliczu beznadziejnej sytuacji kraju, okupowanego najpierw przez hitlerowskie Niemcy, później zaś przez Sowietów, gdy inni upadali na duchu, Ciepliński powtarzał często łacińską maksymę: Contra spem spero – „Wbrew nadziei – zachowuję nadzieję”.
UB aresztowało go pod koniec listopada 1947 r. W niektórych okresach śledztwa Ciepliński był torturowany tak okrutnie, że na przesłuchanie wnoszono go na kocu. W następstwie bicia ogłuchł na jedno ucho. 14 X 1950 r. sąd skazał Cieplińskiego „na pięciokrotną karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia”. Sąd wyższej instancji 16 XII 1950 r. utrzymał wyrok w mocy, zaś prezydent Bierut decyzją z 20 II 1951 r. nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok na Cieplińskim i jego towarzyszach z IV ZG WiN wykonano 1 III 1951 r. strzałem w tył głowy (katyńskim). Miejsce jego pochówku do dziś pozostaje nieznane. Po Łukaszu Cieplińskim pozostała niewielka ilość pamiątek. Do najbardziej wzruszających należą grypsy – listy do rodziny pisane w tajemnicy przed władzami więziennymi.